Moim zdaniem zagrał przeciętnie, tak jak zresztą niemal wszyscy. Może poza Samuelem Jacksonem, który jak zwykle pokazał, że jest lepszym aktorem niż Ci wszyscy, z którymi współpracuje.
Żeby nie było, zrobiłem pewne uogólnienie, Nathan Phillips zagrał ani dobrze, ani źle, nie mam też nic do innych aktorów, po prostu moim zdaniem w tym filmie dobrze było widać, kto jest gwiazdą, a kto przeciętniakiem.
Przypuszczam też, że w innym filmie Nathana Phillipsa nie widziałeś, mylę się?