Niby dobrze opowiedziane, niby zaskakuje - ale jakaś dziwmy w tym patos i cały czas mam
wrażenie, że film składa się głównie ze scen erotycznych i powstał właśnie po to, żeby je
wyeksponować. Jak uzasadnić to, że pani reporter umawia się na spotkanie z panem o którym
ma pisać książkę, a ubiera się jak na gorącą randkę - no i to nie jest jakieś tam spotkanie w
interesach tylko kolacja z atmosferą wieczorową porą ? ;-)